niedziela, 23 października 2016

The spider and the fly



 Latając radośnie
między drzew wąsami
zderzyła się mucha
z pająka sieciami

Rwie się nieboga,
oblega ją trwoga,
bzzy bzzzy do wolności
i brzęczy: litości!!!

Pająk na taką gratkę
miał długo chrapkę
kiełki swe szczerzy
i mknie do wieczerzy

Lecz jak tu dać upust
pożądliwości, gdy mucha
wariuje cała z żałości?

Czeka więc pająk, czeka
jak z muchy siła wycieka
a gdy ta słabnie na duchu
 zakleszcza ją przędzą
…….  w bezruchu

Obłapia muchę nóżkami
podgryza szczękoczułkami
niczym okrągły nabój
wkłuwa kropelkę jadu

Ciało muchy wiotczeje
w pajęczym uścisku mdleje
Ogarnią ją oniemienie,
przyjemne rozmrowienie…

Jej wnętrze się rozmiękcza,
roztapia, soczyścieje
dla smacznej konsumpcji
to jest udogodnienie.

Myśli na koniec mucha:

Na nic się już wzbraniać
niech on we mnie wnika,
wnika, wnika głęboko
niczym piękna muzyka.